Świadome Kryszny dotowanie - kilka refleksji

czytane: 1006 data: 2012-06-20
autor: Rameśvar dasa
Wersja do druku

Z pewnością wiele osób zauważyło, że nasza społeczność realizuje coraz więcej projektów rozwijających misję Śri Caitanii Mahaprabhu. Większość z nich zainicjowaliśmy całkiem niedawno,  i coraz więcej nowych, tzw. oddolnych inicjatyw, pojawia się na naszym polskim rynku świętego Imienia. W kalendarz świadomych Kryszny wydarzeń na stałe wpisują się: Ratha Yatra, wrocławski Food For Life, Festiwal Nama Hatta, Pada Yatra, Festiwale Świętego Imienia, Festiwal Panihati, programy otwarte (Wrocław, Białystok, Warszawa, Bydgoszcz, Koszalinie, Poznań), Festiwal Indii i z pewnością wiele innych imprez (przepraszam, jeśli pominąłem).

Udane realizacje tych projektów nie byłoby możliwe gdyby nie łaska Śri Caitanii Mahaprabhu, Acaryów, Śrila Prabhupada, mistrzów duchowych, starszych wielbicieli, a także indywidualnego wysiłku każdego z nas. Kryszna daje nam inteligencję, możliwości, energię, wyzwania, towarzystwo, pieniądze.... no  właśnie, pieniądze. Na tym ostatnim czynniku chciałem się skupić.

Każdy społecznościowy projekt wymaga określonej kwoty, by mógł być zrealizowany. Wszystko kosztuje. Zorganizowanie festiwalu liczymy zwykle w tysiącach złotych. Są to kwoty, które zwykle przerastają możliwości finansowe jednej osoby. Nasze projekty są pomyślnie realizowane w momencie, gdy grupa wielbicieli zasili je swoimi dotacjami. W związku z tym uruchamiamy programy sponsorskie, do których każdy może dobrowolnie przystąpić. Różnorodność projektów pozwala na zasilanie takiej działalności, która jest bliższa naszemu sercu.

Sponsorowanie, dotacje, wsparcie, sponsorowanie, proszenie, dotowanie, sponsorowanie..... Coraz więcej projektów, coraz więcej próśb, coraz więcej pieniędzy. Ileż można?! Kiedy to się skończy? Itd. Myślę, że w odniesieniu do tego typu praktyk może (czasami) pojawiać się pewien niesmak i myśli w stylu: „znowu na coś zbierają...”. Myślę, że dotowanie duchowych inicjatywy można ocenić (czasami) materialnie, określić negatywnie jako „żebranina” i z pewnością będzie to wynik  braku zrozumienia, postrzegania dotowania działań misyjnych we właściwej perspektywie, w odniesieniu do rzeczywistych (duchowych) paradygmatów.

Każdy, kto ofiarował kiedykolwiek swoje pieniądze osobie, która z wdzięcznością je przyjęła i przekazała na duchowy cel, doskonale wie, czy to bolało, czy też dało satysfakcję. Dając dotację pośrednio sprawiliśmy, że ktoś dostał prasadam, ktoś usłyszał święte imię, ktoś wyszedł z depresji, nałogów, stał się radosny i swoje szczęście przekazał  dalej.

Podążając za naukami Kryszny, wiemy, że nawet nie dajemy niczego, co należy do nas. Właścicielem wszystkiego jest Kryszna. Ofiarowując coś od siebie raczej stajemy się pośrednikami w przekazywaniu Jego zasobów - instrumentami używanymi zgodnie z wolą ich Właściciela.

Można również zastanowić się czy wstydem jest prosić o dotację? Czy czymś niestosowny jest poleganie na bhaktach i bycie zależnym od nich? Czy właściwe jest rozwijanie pokory wobec wielbicieli prosząc i ofiarowując pomoc?  Czy poprzez dawanie i proszenie można uwolnić się od skąpstwa, chciwości, fałszywego poczucia kontroli i własności?

Wiem, że postrzeganie tych praktyk w tej właściwej perspektywie (czasami) nie jest łatwe, ale możliwe poprzez stopniowy proces, praktykę. Czasami wizualizuję to sobie w taki sposób: grupa dzieci z różnych domów znalazła się w posiadaniu cennych dla nich rzeczy. Na początku z oporem, a z czasem (poprzez nasycenie) bez przywiązania, z życzliwością wymieniają nimi. Każdego dnia „skarby” wędrują do domu innego dziecka i każde z nich ma szansę doznać chwilowej radości, a następnie przekazać ją dalej. Żadne z nich nie stara się zatrzymać skarbów przy sobie, dla siebie.

Myślę, że podobnie jest z nami. Zarabiamy pieniądze (Kryszna nam je dostarcza), cieszymy się nimi, okazujemy wdzięczność ich Właścicielowi, część z nich używamy do utrzymania naszych ciał, rodzin, posiadłości, część z nich inwestujemy, a jeśli jest nadwyżka, to zastanawiamy się jak bardziej możemy się nią cieszyć. Czy mogę mieć jej więcej? (Czasami) w takiej chwili pojawia się ktoś i pyta: „czy możesz podarować mi swoją nadwyżkę, by inni mogli z niej duchowo skorzystać?” Od naszej decyzji zależy to, czy to inne „dziecko” będzie miało możliwość cieszyć się „naszymi skarbami”.

Piszę o tym, ponieważ sam doświadczyłem i doświadczam tego typu dylematów. Zrealizowałem, że  niezależnie od tego ile mam, zawsze brakuje mi tej „odrobinki” do ostatecznego spełnienia. I niezależnie od tego, czy mam, czy nie mam zawsze brakuje pieniędzy do pełnej satysfakcji. Wywnioskowałem, że jeżeli to tak ma wyglądać za każdym razem, to wolę dać na świadomy Kryszny cel, niezależnie od tego, czy wydaje mi się, że mi brakuje.

Widzę, że poprzez ofiarowane na działania misyjne pieniądze łączę swą świadomość z Kryszną, gdyż wszystko, cokolwiek wejdzie w kontakt z Kryszną, staje się uduchowione. Moja praca, podczas której zapominam o Krysznie, podczas której czasami czuję zmęczenie i frustrację zyskuje sens i głębsze znaczenie. Z czasem, zdarza się, że już podczas pracy, medytuję o tym, że robię to dla bhaktów i Kryszny. W takich momentach, nawet przy największym zmęczeniu, zdarza mi się  odczuwać w sercu radość. Dając, czy zbierając dotację, rozwijam świadomość, że nic nie należy do mnie, wszystko należy do Kryszny. Jestem pośrednikiem największego Bogacza na świecie, a udzielając dotacji na realizację duchowych projektów staję się ich małym filarem.

KOMENTARZE



foto galeria

Spotkanie z Bhakti Jogą - Wrocław 09.06.2018

Na forum

Ratha Yatra 2024 - Raport finansowy
Zobacz najnowszy postinfo
REDAKCJA
24 lut 2024

Wyniki dystrybucji książek Śrila Prabhupada w 2023 roku
Zobacz najnowszy postinfo
REDAKCJA
6 sty 2024

Wyniki Grudniowego Maratonu Srila Prabhupada 2023
Zobacz najnowszy postinfo
REDAKCJA
6 sty 2024

Ratha Yatra 2023 - Raport finansowy
Zobacz najnowszy postinfo
REDAKCJA
12 mar 2023

Wyniki dystrybucji książek Śrila Prabhupada w 2022 roku
Zobacz najnowszy postinfo
REDAKCJA
31 sty 2023

Wyszukiwarka



online: 2