Follow up - spotkanie w mieszkaniu Rameśwara dasa
|
czytane: 1299 data: 2006-09-10 autor: Madana Mohana Mohini d.d. |
Wersja do druku |
 |
U Rameśwara byłam pierwszy raz. Już na korytarzu zaczepił nas zaciekawiony sąsiad. Nie za bardzo wiedział, na co się zanosi na ostatnim piętrze. Jechaliśmy z Jawora i trochę się spóźniliśmy, więc było już kilku gości, ale nie byliśmy też ostatni. Jeszcze przez dłuższą chwilę schodziły się różne osoby. Ku zaskoczeniu przyszły znajome twarze z programu otwartego, i starsi i młodzi. Bhaktowie tradycyjnie przygotowali miłe przywitanie, częstując słodkimi kulkami i piciem.
Gościem specjalnym tego programu był Wiśwarupa Prabhu, który przyjechał z Wrocławia, aby wyświetlić film o Gandze. Najpierw zaczęliśmy od bhadżanu. Z maha-mantrą nie było jeszcze problemu, ale gdy Wiśwarupa zaczął śpiewać pieśni Narottama Thakura, poziom trudności się podniósł J. Z zamierzenia program miał być dynamiczny i urozmaicony, więc gdy bhadżan się przeciągał, Rameśwar dał znak do wprowadzenia kolejnego punktu, czyli filmu.
Trudno powiedzieć, czy się podobał, bo goście nieszczególnie byli skłonni do komentowania tego, co zobaczyli, być może nowe osoby nie miały odwagi, aby zabrać głos i wyrazić swoją opinię.
Prasadam… nie odmawiam J Usiedliśmy w kółeczku i razem jedliśmy. W między czasie nawiązała się dość poważna rozmowa między gospodarzem domu, a dwoma wyjątkowo zainteresowanymi tematem osobami. Bhakta Darek, którego niestety nie było tym razem (chwilowa niemoc w nodze J ) zaproponował gościom jeszcze jedną atrakcję- wyjazd na farmę. Kilka osób zostawiło numery kontaktowe i wyraziło chęć na taką wycieczkę.
Po prasadam większość osób się już rozeszła, niektórzy brali jedzenia na zapas, inni zapewniali, że naprawdę bardzo im smakowało, ale na wynos nie chcą.. W sumie zostało jeszcze kilka osób, więc Wiśwarupa Prabhu wyświetlił kilka filmów z podróży po Indiach i w atmosferze całkowitego relaksu przemieszczaliśmy się po różnych świątyniach i świętych dham.
Osobiście uważam, że pierwszy program tego typu w Legnicy był całkiem udany, a ludzie wynieśli z niego dobre wrażenie o bhaktach (mam nadzieję..) i że jeszcze nie raz się spotkamy i poćwiczymy te pieśni Narrotama i innych ;)
Wasza sługa
Madana Mohana Mohini d. d.
Skomentuj artykuł
