Vyasa-puja Trivikrama Swamiego
czytane: 1264 data: 2007-01-13 autor: Baladeva das |
Wersja do druku |
Poprzez nieprzerwaną sukcesję uczniów guru jest czystym reprezentantem Śrila Vyasadevy, pierwotnego kompilatora wiecznej mądrości wedyjskiej. Dlatego w dniu swojego pojawienia się jest on w odpowiedni sposób czczony, czczenie to nosi nazwę „Vyasa-puja”. Vyasa-puję można uznać za jeden ze sposobów gloryfikowania bardzo zaufanego wielbiciela Kryszny, któremu dziękuje się za jego wielką służbę.
6 stycznia 2007 roku miałem łaskę uczestniczyć w Vyasa-pujy Jego Boskiej Miłości Śrila Trivikrama Swamiego. W ten bardzo pomyślny dzień do warszawskiej świątyni przybyło bardzo wielu niezwykłych wielbicieli, by zaangażować się we wspólne intonowanie, tańczenie itd.
W przeddzień Vyasa-pujy w kuchni Paravyoma Prabhu, z pomocą bhaktów, w niezwykle transcendentalnej atmosferze przygotowywał urodzinową ucztę. Tego samego dnia na wieczornym Gaura-arati miał miejsce niezwykły kirtan, który był zapowiedzią duchowego szaleństwa, które miało się odbyć nazajutrz. Ach... nogi same rwały się do szaleńczego tańca, a z ust wszystkich obecnych płynęły potoki Mahamantry. Starałem się troszkę rozłożyć siły, ponieważ wiedziałem, że jutrzejszy dzień także będzie obfity w duchowe tańce, lecz nie udało mi się i wkrótce wspólnie z wielbicielami z całych sił śpiewałem i tańczyłem w ekstatycznym kirtanie.
Dzień Vyasa-pujy rozpoczął się porannym mangala-arati, gdzie w pięknie ozdobionym przez wielbicieli pokoju świątynnym z chwili na chwilę coraz to bardziej można było poczuć łaskę Śri Śri Gaura-Nitai. Festiwal Vyasa-pujy rozpoczął się o godzinie 11.00 powitaniem Maharaja i umyciem Jego lotosowych stóp. Czytanie ofiarowań i ceremonia ofiarowywania kwiatów przebiegła w niesamowicie świątecznej atmosferze, podczas której na twarzach wielbicieli często pojawiały się życzliwe i pełne szczerości uśmiechy. Tuż po guru-pujy każdy z przybyłych gości ofiarował Maharajowi jakiś prezent, a w zamian za to Tivikrama Swami odwzajemniał się maha słodyczami. Powoli, powoli w rytmie śpiewanej maha mantry rozpoczął się kirtan, podczas którego nie brakowało oznak prawdziwego szczęścia, transcendentalnych szaleństw i dużego zaangażowania bhaktów.
Następnym punktem programu był wykład podczas, którego Maharaja mówił o tym, że w tym intonowaniu maha mantry Hare Kryszna zawiera się wszystko to, czego tak naprawdę nam potrzeba. Po prostu powinniśmy się szczerze i z oddaniem zaangażować w to intonowanie, a radość w naszych sercach i na naszych twarzach pojawi się w naturalny sposób. Prawdziwym potwierdzeniem tych słów były pełne radości i szczęścia twarze podczas wcześniejszego kirtanu. Tuż po wykładzie odbyło się ofiarowanie 108 potraw, które bardzo szybko rozeszły się wśród przybyłych wielbicieli.
Kolejnym punktem festiwalu była uczta wraz z urodzinowym tortem (bardzo smaczna J ). Dodać należy, że festiwal był bardzo dobrze zorganizowany. Duża w tym zasługa Rupy Gosvamiego Prabhu i wielu wspaniałych wielbicieli. Cały festiwal zakończony został wszech-pomyślnym wieczornym Gaura-arati.
Po raz kolejny, w niepojęty dla mnie sposób Guru Maharaja wraz z innymi wielbicielami zabrał mnie w podróż, w bardzo niezwykłe miejsce, „gdzie każde słowo jest śpiewem, a każdy krok jest tańcem”. Zawsze staram się pamiętać takie niezwykłe chwile, by żyć nimi w tych trudniejszych momentach mojego życia. Dziękuję wszystkim bhaktom organizującym i biorącym udział w festiwalu za możliwość uczestniczenia w nim.
W.s. Baladeva das.
Skomentuj artykuł
dzięki uprzejmości adminstratorów waisznawa.pl
zapraszamy do obejrzenia galerii
Zobacz Galerię