List od Kryszny
czytane: 2233 data: 2007-10-15 autor: bh. Dariusz |
Wersja do druku |
![]() |
Widziałem cię wczoraj rozmawiającego i szczęśliwego na spacerze ze swoim przyjacielem. Czekałem cały dzień z nadzieją, że się ze mną porozumiesz, ale ty ze mną nie porozmawiałeś. Kiedy nadszedł wieczór dałem ci piękny zachód słońca i i przyjemny powiew chłodu, abyś mógł ten dzień przyjemnie zakończyć. Dalej czekałem, ale ty się do mnie nie odezwałeś. Cierpiałem z tego powodu, ale nie przestałem cię kochać.
Później widziałem cię śpiącego. Zapragnąłem dotknąć twojego czoła, więc posłałem ci promienie księżyca, które musnęły twoją twarz i przesunęły się po twojej poduszce, na której spałeś. Znów czekałem, może się przebudzisz i ze mną porozmawiasz, ale ty położyłeś się na drugi bok i spałeś bardzo mocno.
Dziś rano późno wstałeś i w pośpiechu przemknąłeś przez dzień i znów nie miałeś dla mnie czasu. Czy widziałeś dziś ten ciepły deszcz? To były moje łzy, które z twojego powodu wylewam. Wyglądasz dziś na smutnego i rozczarowanego, czyżby cię zawiedli twoi przyjaciele? Wiem jak to jest, wiem teraz jak się czujesz. I moi przyjaciele niekiedy mnie zawodzą. Wiem też jak ciężkie jest życie na ziemi. Ja naprawdę o tym wiem, bo to wszystko widzę.
Pragnę ci też pomóc. Moje ucho jest dla przyjaciela zawsze otwarte. A ty jesteś moim przyjacielem. Mam dla ciebie dużo prezentów pokój -w dniu, w którym przyzywasz zmartwienia i cierpisz. Rady-w dnu kiedy musisz rozstrzygać poważne problemy, kiedy otacza cię zamieszanie i bałagan. Siły – w dniu kiedy jesteś słaby i kiedy czujesz się bezsilny. Wiedzę o mnie -kiedy zaznajesz pustkę w sercu.
Proszę cię pamiętaj zawsze o tym, że cię kocham i pragnę ci pomóc. Moje myśli, które są zawarte w Bhagavad-gicie pragnę ci je wszystkie przekazać. Cicho szepce ci do twojego serca. Moje tchnienie przekazuje to twojej jaźni. Wołam do ciebie z nieba-ale ty wołaj do mnie – pytaj mnie, proszę rozmawiaj ze mną. To wielki przywilej, że jesteś moim przyjacielem. Czekam na ciebie!
Twój przyjaciel Kryszna.
Zródło: www.vrinda.net.pl
Skomentuj artykuł