Podróże
czytane: 873 data: 2008-11-21 autor: Bhn.Barbara Styczeń |
Wersja do druku |
„Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”
Kolejna trasa wyjazdowa i kolejne spotkanie z bliskimi przyjaciółmi. Czuję bezradność, chciałabym być ze wszystkimi, a muszę dokonywać wyboru. Chciałabym dać jak najlepsze chwile, a nie zawsze wiem czym one są dla nich.
Nocne jazdy bo mniejszy ruch, a dzień wypełniony pracą. Zawodowe spotkania z karierowiczami, bogatymi,– pieniądze i zdrowie na pierwszym planie, nie umiejącymi się uśmiechać.
Przyglądam się mijanym twarzom, ktoś starszy w parku przytula się do brzozy, smutny młodzieniec siedzi na ławce, otępiały nie reaguje na otoczenie. Jak zwykle w takich sytuacjach chciałabym zareagować jakimś pomysłem, podejść aby chociaż wypowiedzieć Maha mantrę Hare Kryszna. Nie daje rady i z bólem serca lecę dalej.
Wyczekuję chwil gdy będę dzielić towarzystwo z takimi, którym los dał mało, a oni i tak cieszą się życiem i jeszcze umieją się tą radością dzielić z innymi.
Wybieram miejsca intuicyjnie, radosne spotkania z bhaktami, wykorzystuję każdą chwilę by dzielić się nią jak najlepiej bo nie wiem ile czasu będzie nam dane w tym życiu. Codzienność zaangażowana w dom, pracę, rodzinę, spotkania towarzyskie. Wsiąkam w ich przestrzeń. Żyję ich życiem.
Na ile się znamy? Ile wiemy o sobie? Jak pomóc sobie nawzajem? Nie wiem czy moje chęci pomocy wzbogacą czy zranią uczucia?
Społeczność bhaktów, działamy w poczuciu świadomości, angażujemy działania i szybko przyzwyczajamy się do sukcesu, czujemy się osobami szczególnymi przeznaczonymi do nauczania, instruowania w imię poznanych zasad.
...a potem niespodziewanie gaśnie światło....
Choroba, strata, los. Tkwiliśmy w czymś trwałym co rozsypało się w sekundę. Przestają dzwonić pseudoprzyjaciele, odwracają się role.
Konfrontacja że sukces i szczęście to zupełnie odmienne doświadczenia.
Życie jak huśtawka, patrzymy na innych z góry, a potem z dołu. Potem trzeba to zrozumieć, żeby nie złamało nas kolejne niepowodzenie. Dla przetrwania kryzysu nie trzeba być na górze aby poczuć sens życiowego zaangażowania.
Więc realizuję, że sens można odnaleźć właśnie wtedy gdy mi się nie wiedzie bo szczęście każdy z nas nosi w sobie i od tego na ile umie się nim dzielić zależy jak spełni swoje życie.
Więc jak przetrwać? Prosty sposób : zwykłe rzeczy wykonywane pogodnie z dobrą energią, cieszyć się pasją i każdą chwilą, którą możemy dzielić z bliskimi wokół siebie, tak personalnie aby zachować spokój w sercu. Nasze życie jest jak prasadam, które można przyjmować codziennie z apetytem jeżeli będziemy budzić się każdego poranka z poczuciem niedosytu.
To dla Was Radhe i Madhavo w podziękowaniu - ukochanym przyjaciołom i dzięki inspiracji Dvaraki.
Zobacz Galerię