Tour Indradyumny Swamiego na Wyspach
czytane: 3720 data: 2007-09-30 autor: Kancana Citrangi dasi |
Wersja do druku |
![]() |
Po zakończeniu polskiego tour’u Śrila Gurudeva udał się na kilka dni do Warszawy, żeby co nie co “podładować bateryjki” na kolejny 5-cio dniowy festiwal w Irlandii.
Festiwal Indii rozpoczął się w sobotę, 1-ego września Ratha Yatra w Dublinie. Cały pochód zakończył się bardzo spektakularnym programem w jednym z dublińskich parków. Wiele osób przyszło , żeby zostać całkowicie oszołomionym nasza cudowna kultura Świadomości Kryszny, wykładem Gurudeva i ponad wszystko wyśmienitym prasadam.
Następnego dnia miała miejsce Ratha Yatra w Belfaście. Rozśpiewana i roztańczona parada ruszyła spod słusznych rozmiarów katedry a Pan Jaganath, Pan Baladeva i Pani Subhadra z szerokimi uśmiechami obdarzali wszystkich błogosławieństwami i pomyślnością. Tym razem program odbył się w dawnym kościele i obecnej hinduskiej świątyni, w której rezydują chyba wszystkie możliwe Bóstwa- cala rodzina Pana Sziwy, Brahmaji, Matka Durga , Radha Kryszna i oczywiście Sita Rama Lakszman Hanuman. Program był wielkim sukcesem. Piękny bhajan zaśpiewany przez znanego i lubianego Tribhuvanesha dasa , taniec Bharat Natyam, pokazy yogi, sztuki walki, Ramayana, wykład Gurudeva na temat znaczenia festiwalu Ratha Yatry i finałowy kirtan “z przytupem”, który porwał do tańca wszystkie obecne mataji- te jeszcze malutkie i te już całkiem siwiutkie.
Po festiwalu w Belfaście większość wielbicieli udało się na Govindadvipe!- dosłownie. Otóż irlandzka świątynia znajduje się na wyspie pomiędzy jeziorami I żeby się na nią dostać trzeba przepłynąć barką lub jeśli ktoś czuje w sobie ducha przygody- przepłynąć łódka. Cala wyspa jest własnością ISKCON’u a rezydujące na niej Bóstwa to najpiękniejsze Bóstwa jakie moje oczy do tej pory widziały- Radha-Govinda. Absolutnie oszalamiajace!
A wiec piękna świątynia, pawia chodzące ”luzem”, jelonki frywolnie hasające ( zwłaszcza w ogrodzie i wyjadające warzywka oraz inne przysmaki), las i trasa pielgrzymki dookoła całej wyspy. Żeby mieć jako takie pojecie zapraszam do galerii. I do tego towarzystwo cudownych wielbicieli i Śrila Gurudeva ki jay!
Dzień przed Janmastami był dniem wielkich przygotowań. Wszyscy wielbiciele zaangażowani byli w jakąś służbę. Pieczenie torta ( bhaktowie! Takiego torta to ja na żadnej Govardhana pujy nie widzialam!), robienie girland( I tu był mój osobisty wkład J ), dekoracje, pucowanie świątyni na wysoki połysk, gotowanie itd.
Nie mam pojęcia jak jest na Govindadvipie w świecie duchowym, ale jestem pewna ze atmosfera i towarzystwo jakiego doświadczyłam na irlandzkiej Govindadvipie dały namiastkę świata duchowego.
Kolejne dni to Kryszna Janmastami i Vjasa Puja Srila Prabhupada. Nie znajduje słów, żeby opisać ich piękno. W Janmastami po wykładzie Śrila Gurudeva , Radha-Govinda i większość wielbicieli udało się na parikram po Vraja Mandali!
Po powrocie do świątyni bhajan dla przyjemności solenizanta J, przedstawienie kukiełkowe dla dzieci, abhishek, przedstawienie” demoniczne”- “ Ostatni dzień Kamsy” z Kamsa w roli glownej J I kirtan prowadzony przez Gurudeva do tego stopnia ekstatyczny, ze nasza mała coreczka Kamala Sundari po raz pierwszy zaczęła kląskać w raczki!
Po kirtanie jeszcze więcej kirtanu aż do północy kiedy to zaczął się…kolejny kirtan i arati. Około 1 w nocy wszyscy bhaktowie radośni z błyszczącymi oczyma i wypiekami na buziach zasiedli, żeby uhonorować prasadam, właściwiej było by użyć stwierdzenia- gigantycznej uczty urodzinowej Pana Govindy!
Nastepny dzień Vjasa Puja Śrila Prabhupada i kolejny bardzo inspirujacy i olśniewający wykład Gurudeva gloryfikujący Srila Prabhupada.. ( Wszystkie wykłady dostępne są w wersji anglojęzycznej na www.narottam.com). Po wykładzie ofiarowania, puspanjali i kolejna wielka uczta- maha Srila Prabhupada.
A kiedy kilka godzin później żegnaliśmy się z częścią wielbicieli i Gurudevem, łzy wielkości zielonego groszku wypadały nam z oczu. Kiedy Gurudeva odpływał bhaktowie śpiewali kirtan do momentu aż barka dobiła do następnego brzegu. Po raz pierwszy tak boleśnie odczulam rozłąkę z Mistrzem Duchowym. To tylko 5 dni w towarzystwie tak cudownego wielbiciela a tak bolesne rozstanie.
Wszelka chwała wszystkim braciom i siostrom duchowym zaangażowanym w polski festiwal Indii- teraz mogę sobie troszeczkę wyobrazić co czują kiedy tour dobiega konca.
Wszelka chwała Gurudevie za jego łaskawą obecność, inspiracje i przewodnictwo.
Wszelka chwała Śrila Prabhupadzie za to ze udostępnił nam prawdziwy nektar Świętych Imion, towarzystwa Bóstw i wielbicieli, za to że dał nam tak cudowna rodzinę jaka jest MTSK.
Wszelka chwała Sri Sri Radha-Govinda, za ich bezprzyczynowa łaskę, miłość dla upadłych dusz i za przysłanie na Ziemie Srila Prabhupada.
W.s
Kancana Citrangi dasi.
Zobacz Galerię
Skomentuj artykuł