Wyprawa na Południe...

czytane: 1232 data: 2007-03-21
autor: Vaikuntha das
Wersja do druku
Chciałem opisać podróż jaką odbyłem z bhaktami Arielem i Bartkiem.

Zaczęło się mniej więcej tak: chcieliśmy zaprosić Haripada Prabhu do Szczecina, lecz niestety, jego trasa została nieco wcześniej ustalona. Niemniej, odpisał i zaprosił nas w okolice Wałbrzycha w czasie jego pobytu 9-11 marca. Napisał też ze chciałby nas poznać i jest gotów pokryć koszty naszego wyjazdu i pobytu... Cóż, nie ukrywam że Prabhu ujął nas tymi słowami... Oczywiście kwestia pokrycia kosztów nie wchodziła w grę, ale sam fakt tak bezpośredniego postawienia sprawy poruszył nas. Calkiem spontanicznie zdecydowaliśmy się pojechać. Nigdy jeszcze nie spotkaliśmy Haripada Prabhu a słyszeliśmy tylko że był w tamtym roku w Polsce. Było nas trzech: bhaktowie Ariel i Bartek i ja...

Wyjechaliśmy w piatek rano aby zdążyć do Jawora na program. Tam trafiliśmy do domu Madhavy Bhagavana Prabhu. Znamienne jest to, że gdy mając chwilę czasu przed programem spacerowaliśmy ulicami Jawora, odnalazła nas jego żona. W pewnym momencie idąc ulicą usłyszeliśmy " Bhaktowie ze Szczecina?" co nas kompletnie zaskoczyło... Iccha Radhika Mataji wycelowała we mnie palec: "a Ciebie Prabhu pamiętam z turu - idziemy do nas - zobaczycie nasze Bóstwa."

Spodziewaliśmy się zobaczyć Sri Sri Gaura Nitay, ale tylu sila i form Pana nigdy... Wpatrywaiśmy się jak urzeczeni przez parę minut. Razem z relacją przesyłamy zdjęcia z naszego pobytu i mam nadzieję że widok jaki zobaczycie dostatecznie obudzi Wasze zmysły i duszę. Niezwykła łaska jaką posiadają Prabhu Madhava i jego małżonka Radhika Mataji emanuje z nich samych. Są otwarci, mili i pełni duchowej energii...

Wiem że ktoś może zarzucić mi idealizowanie w czasie tej relacji, lecz prawda jest taka, że spotkały nas piękne, miłe i duchowe przeżycia, które w jakiś sposób są formą odwzajemnienia wobec entuzjazmu moich dwóch współtowarzyszy. Jeżeli chcesz się Drogi Czytelniku sam przekonać, a masz entuzjazm - jedź do Jawora.

Przed programem Haripad Prabhu wspominał że Gaura Purnimę spędzili w Warszawie, oraz że on i jego współtowarzysze są obecnie w nastroju ciągłego intonowania Świętych Imion. Wspominał też, że pamięta Jawor jako miejsce gdzie jest wielu bhaktów muzyków. No i stało się... Kumulacja w tym samym miejscu tak wielu radosnych dusz eksplodowała tańcem i śpiewem. Czasami trudno opisywać zdarzenia gdyż umysł wplątuje się w schematy, przykuse dhoti, za ciasną kurtę. Bądź tutaj i intonuj! Usłysz dźwięk mridangi, jak łamie ci serce, a słowa Maha Mantry wywołują uśmiech na każdej twarzy. Bhajan i kirtan trwa długo, program kończy się prasadam, koło 21:00. Pięć godzin życia w świecie duchowym... oby jak najwięcej...
Wracamy późno do domu Tikszna Rupy Prabhu, gdzie się zatrzymaliśmy. Prabu zostawia nam otwarte drzwi; staramy nie robiąc hałasu zalogować się w pokoju, lecz sen nie przychodzi, rozmawiamy cicho, komentując dzisiejsze wydarzenia.

New Santipur 10.03.2007 Poranny wykład
Srimad Bhagavatam 2.7.18

Wykład prowadzi Haripad Prabhu. W trakcie wykładu ciekawe zdarzenie. W treści wersetu jest mowa o Bali Maharaju, który jak wiemy, poświęcił wszystko dla zadowolenia Najwyższej Osoby Boga Sri Kryszny. Sri Kryszna w trakcie swoich dwóch kroków zajął jego wszystkie posiadłości materialne. Gdy okazało się że nie ma gdzie postawić trzeciego kroku, Bali Maharaja zaproponował swoją głowę.

Srila Prabhupada w znaczeniu mówi o doczesności materialnych zdobyczy i o wielkiej szansie dla żywej istoty, jaką jest pełnienie bhakti. Haripad Prabhu pyta zebranych, a właściwie Tiksna Rupy Prabhu, czy był by gotowy w tej minucie wpisać się na listę powrotu do Świata Duchowego i obcować z Kryszną, lecz decyzję musi podjąć natychmiast. Lista jest przygotowana, wystarczy wpisać jedynie swoje imię...Tiksna Rupa odpowiada że było by to możliwe wtedy, gdyby miał pewność że będzie zapewniona opieka dla jego rodziny.

" Jeżeli Kryszna zapewni mnie że tak będzie to wpisuję się bez wahania." W tym momencie słychać w pomieszczeniu światyni stukot. Z koralików Pana Nityanandy odrywa się jeden i toczy po ołtarzu... Bhaktowie wołają: jaya! jaya! Haripad Prabhu oznajmia: " zostałem pokonany..."
Po wykładzie porannym, Ariel i Bartek kupują dhoti w sklepiku świątynnym. Męczymy się trochę wspólnie, ale efekt jest godzien zachodu. Jeszcze tilak na twarzy. Wiele razy spotkałem się z opinią że najważniejsze jest mieć Krysznę w sercu i "tak naprawdę dhoti nie mówi o Tobie ze jesteś Waisznawą, możesz być przecież demonem w przebraniu anioła." Ha! Pomyślałem np. o Trisamie Prabhu, nie widzialem go nigdy na programie w dżinsach... Dostajemy potwierdzenie; nieco spóźniamy się na spotkanie w Wałbrzychu i wchodzimy do Świątyni gdy trwa już bhajan. Haripad Prabhu w przerwie mówi: "chcialem powitać naszych przyjaciół ze Szczecina, oni bardzo dobrze wyglądają; są, jak mówił Srila Prabhupada : paka. Ja nigdy nie widziałem Srila Prabhupada w dżinsach..." Gdy będziemy wracali, Ariel wspomina tę sytuację, która go poruszyła i rozmyśla głośno jak zaszczepić pewne idee w Szczecinie.

Po raz kolejny personalizm, który emanuje od Haripada Prabhu, Vatsali Prabhu, Kamalini Mataji zmienia sposób myślenia, Przez cały czas widzimy jak pamiętają polskich bhaktów, pamiętają ich imiona, pamiętają jaką pełnią służbę. To niezwykłe. Wykłady są prowadzone w sposób klarowny i wyczuwa się w nich nastrój Srila Prabupada. Gdy nie ma pytań, sami starają się poprzez dyskusję ożywić umysły zebranych. Krsna Nam Prabhu, który tłumaczy wykłady, z małżonką zawsze towarzyszą w dyskusji. Światłe umysły...

Sytuacja: na program w Wałbrzychu jedzie z nami pewien bhakta. Zerkam na niego. Jest pewnien dystans pomiędzy nami... Mylę się. W niedzielę będziemy się żegnać, padając sobie w ramiona, z uśmiechniętymi twarzami..

Na poczatku zaczynają bhajanem. Kamalini Mataji prowadzi stronę muzyczną, grając miło na harmonium. Haripad Prabhu śpiewa grając na karatalach. Vatsala Prabhu uzupełnia całość bhajanu, wystukując rytm na mridandze. Z ich intonowania bije świeżość i radość porywając wszystkich...

Nie pisalem jeszcze, mam ze sobą kamerę i aparat, co jakiś czas uaktywniam się i próbuję uwiecznić ulotne chwile na taśmie. Czasami jest mi głupio że wystaję z tą kamerą, ale zawsze uświadamiam sobie że jeśli Ciebie nie ma tu i teraz, to jest szansa że możesz zobaczyć tam i później.
A więc kręcę zapamiętale. Niedługo sami zobaczycie...

Vatsala Prabhu, choć nie śpiewa głośno, prowadzi bhajany w swoisty sposób. Zaczyna z reguły wolno, podając rytm reszcie muzyków, potem w trakcie gry stopniowo zwiększa napięcie i wibracje bhajanu doprowadzając zebranych do szczęścia.

Szczęście jest blisko! Nawet gdy wątpisz. Możesz się przykleić do ściany i możesz być daleko, lecz gdy spojrzysz na bhaktów jak śpiewają, jak tańczą w kirtanie, powracasz na skrzydłach.

W trakcie programu pada znamienne stwierdzenie Vatsali Prabhu: " Wczoraj intonowaliśmy w Jaworze i myślałem ze ten bhajan był najlepszy, ale dziś jesteśmy w Wałbrzychu i wydaje mi się że tutaj ten bhajan jest jeszcze lepszy..."
Słodycz i atrakcja do intonowania Świętych Imion jest taka, że nieustannie rośnie. Wielu bhaktów doświadcza takiego stanu i jest on szeroko opisany w literaturze waisznawa. Entuzjazm jest bardzo ważny. A Haripad Prabhu z przyjaciółmi to upełnomocnione osoby od rozbudzania duchowego entuzjazmu. Dla mnie mogli by podróżować non stop po Polsce...

Wałbrzych 10.03.2007 Wykład
Bhagavad Gita 7 rozdział tekst 19:

Po wielu narodzinach i śmierciach, ten, kto posiadł prawdziwą wiedzę, podporządkowuje się Mnie, znając mnie jako przyczynę wszystkich przyczyn i wszystkiego, co jest. Taka wielka dusza jest czymś bardzo rzadkim.

Vatsal Prabhu: Prabhupad mówi o tym w swoim znaczeniu, że gdy wielbiciel posiada transcendentalną wiedzę, postrzega wszystko w powiązaniu z Kryszną . On widzi że nawet źdbło trawy nie porusza się bez łaski Kryszny. On wie że Kryszna jest energią za tym całym materialnym kosmosem. Bez Kryszny nie było by żadnego życia. Nie było by żadnej egzystencji. Możemy tak myśleć: " O, bez słońca nie mielibyśmy życia, albo bez powietrza, albo nie jesteśmy w stanie żyć bez jedzenia." Ale skąd te rzeczy pochodzą? Możemy powiedzieć że półbóg słońca powoduje że słońce świeci. Albo Vaju, półbóg wiatru, powoduje że powietrze tak krąży wokół ziemi. Ale skąd oni otrzymali swoją moc? Skąd ta siła pochodzi? Oni otrzymali tę moc od osoby której nikt nie jest równy ani jej nie przewyższa. I tą osobą jest Najwyższa Osoba Boga Sri Kryszna... Naturą perfekcji jest to, że zawsze ewoluuje i zwiększa. Perfekcja zawsze się rozprzestrzenia. Srila Prabhupada jest zwany Gosthianandi. On zawsze chciał widzieć by ilość bhaktów się zwiększała. Więc nie myślmy że jest wystarczająca ilość dusz, rzadkich dusz, które czekają na Świadomość Kryszny. Tak byśmy nastepnym razem, kiedy wrócimy mieli dwukrotną ilość wielbicieli z którymi można intonować. To również znaczy że obecne tutaj osoby będą dwa razy bardziej świadome Kryszny, ponieważ spędzą ten czas na myśleniu jak zaangażować więcej ludzi w Świadomość Kryszny...

Haripad Prabhu: jest innego rodzaju matematyka w świecie duchowym. A więc jeśli miałbym taką torebkę krówek i zaczął rozdawać wszystkim ludziom, to po pewnym czasie torebka zrobi się pusta. Ale ja zawsze starłem się rozumieć to w ten sposób, jeśli będziemy starali się obdarzyć Kryszną każdego kogo spotkamy, mamy więcej Kryszny dla siebie samych, pomimo tego że tak staramy się go rozdawać innym. Mam pewną ideę jak to działa. Ponieważ Kryszna jest naszym Ojcem, to on jest tak zatroskany naszym dobrobytem, on wie że my gnijemy w tym materialnym świecie, cierpimy na tak wiele różnych sposobów.Przyjmujemy jedne narodziny po drugich itd. itd. I z tego powodu Kryszna przychodzi osobiście, aby nas edukować, dać nam wiedzę i zabrać nas z powrotem do domu. (koniec. cyt)

New Santipur 11.03.2007 Poranny wykład
Srimad Bhagavatam 2.7.19

W czasie wykładu Vatsal Prabhu jeszcze raz wspomina:
" jesteśmy oszołomieni, bo wczoraj myśleliśmy o tej samej rzeczy.I każdego razu gdy mamy kirtan tutaj z bhaktami w Polsce, tak myślimy po skończeniu " o, to był nasz najlepszy kirtan." Następnego dnia musimy stanąć przed obliczem tego samego dylematu, ponieważ jesteśmy zmuszeni mysleć- "O nie, to był nasz najlepszy kirtan!" Więc to jest taka nieograniczoność świata duchowego. Zawsze ekspanduje zawsze się zwiększa... Na początku służby oddania jest taka podstawowa wiedza o naturze służby oddania. Nawet przez obserwowanie czy widzenie bhaktów zaangażowanych w służbę oddania, możemy być przyciągnięci do służby oddania. Ponieważ wszystko zaczyna się od czucia, myślenia, pragnienia. Ponieważ jesteśmy w stanie doświadczyć tego poprzez swoje zmysły, my obserwujemy, widzimy. Ponieważ myśleliśmy o tym wystarczająco długo aby wznieść się do następnego etapu i to uczucie pochodzi z naszej oryginalnej natury. Srila Prabhupada mówi że mamy naturalną skłonność do pełnienia służby oddania dla Najwyższego Pana; odrobiny tego uczucia przenikają przez okrywy mayi i wtedy działamy.

Jest taka opowieść, że pewnego razu jakiś pijany, mężczyzna wszedł do świątyni, ominął grupę bhaktów i wszedł do toalety. Miał taką torbę pod swoim ramieniem. I on tak zostawił, czy też podarował w dotacji jakieś chusteczki czy też papier toaletowy. Więc nie jest to taka zwykła dusza i Prabhupad to zauważył. Śmiał się myśląc w jaki sposób ta osoba wykonała służbę oddania dla Kryszny. Więc co tu mówić o bhaktach, którzy są cały dzień zaangażowani w służbę dla Kryszny... A więc kiedy dochodzimy do tej bardziej aktywnej strony służby oddania, to widzimy że wielbiciele, którzy nas otaczają są takimi wielkimi duszami, niezwykłymi osobami i jesteśmy szczęśliwcami bo mamy ich towarzystwo."( koniec cyt.)

Po wykładzie kolejna fala łask: Kamalini Mataji w holu coś rozdaje, jako ostatni otrzymuję... kawałek dhoti Srila Prabhupada. Jestem bardzo zadowolony, okazuje się że Ariel i Bartek również je otrzymali... Być w tym miejscu i tym czasie... moi przyjaciele czytali już biografię Srila Prabhupada; nota bene była to jedna z pierwszych książek jakie przeczytali. Z tym większą radością przyjmują podarunek. Cieszymy się jak dzieciaki.

Raghunat Prabhu wraz z bhaktami światynnymi żegna Haripada Prabhu i jego przyjaciól. Po pożegnaniu z Tiksna Rupą Prabhu ruszamy ich tropem do ostatniego etapu naszej wyprawy; Świątyni we Wrocławiu. Wcześniej dowiaduję się od swojego Starszego Braciszka że nasz ukochany Mistrz Duchowy Srila Krsna ksetra Prabhu przyjeżdża za dwa tygodnie do Polski.
Ha! Wracamy do New Santipur! Już niedługo...

Sytuacja: po drodze przejeżdżamy przez rondo w Strzegomiu z czterema drogowskazami: Wrocław, Wałbrzych, Jawor, Legnica. W każdym z tych miast są bhaktowie, krzyczymy: Gdzie jest Szczecin? No naprawdę zazdrościmy. Bhaktowie mają tutaj do siebie tak blisko. My najbliżej mamy do świątyni w Berlinie...trzeba się w końcu wybrać.

Wrocław; na początku programu jest może ze dwadzieścia osób. Jednak błędem było by twierdzić że tak będzie do końca. Bhaktowie napływają falami, stopniowo.
Bhajan rozpoczyna się spokojnie. Kamalini Mataji ma często uśmiech na twarzy. Podziwiam ją za niezwykłą energię, gdyż przez te parę dni widzimy jak niestrudzenie prowadzi bhajany, towarzysząc swojemu mężowi. Tempo ulega zmianom i bhaktowie żywo reagują na różnorodność dźwięków, rytmu a przede wszystkim na wibrację Maha Mantry. Coraz więcej osób przybywa na salę światynną.

Haripad Prabhu w przerwie bhajanu przedstawia Vatsala Prabhu:
" znam go trzydzieści cztery lata i początki naszej znajomości sięgają lat siedemdziesiątych. On się nie dawno ożenił, jakieś trzydzieści siedem lat temu, ma piękną żonę Sasikala Mataji, chcialiśmy aby również udała się z nami w tę podróż do Polski ale niestety nie wyszło. Ma najcudowniejszą wnuczkę we wszechświecie. Ma siedem lat i jej imię to Krsnaja. Uczy się tańca bharat natiam od kilku lat. Tańczy bardzo ładnie choć jest w małym ciele. I trzeba w przyszłości uczynić tak, aby jego żona i wnuczka tutaj przyjechały.
Vatsala Prabhu jest prezydentem w Prabhupada Village. i w ciągu tych trzydziestu kilku lat zajmował różne stanowiska w naszym ruchu. W Warszawie byliśmy około sześciu dni i mieliśmy tam non stop kirtan. Vatsala Prabhu jest znany w USA z tego że tak wspaniale prowadzi kirtany, co będziecie mogli zobaczyć, Przywitajcie go, proszę..."

Vatsala Prabhu zasiada przy harmonium. Cały czas zastanawiam się nad tym że śpiewa stosunkowo cicho, lecz zgromadzeni bhaktowie reagują zawsze tak żywiołowo. Jest w tym moc ducha i przekaz jaki niesie ze sobą. Niektóre osoby są po prostu upełnomocnione do przedstawiania Krsny w ten lub inny sposób...
Śpiewamy Maha Mantrę ale i też "Bhaja Hu Re Mana"

"Słowo durlabha" - mówi Vatsala Prabhu; "oznacza że ta forma życia jest bardzo, bardzo rzadka.Tak jak rozmawialiśmy wcześniej w takim wielkim mieście jest tak wiele, wiele żywych istot. W istocie stworzenia Kryszny istnieje 8 400 000 gatunków. Mówimy tutaj o świecie materialnym. Natomiast ta ludzka forma życia jest bardzo wyjątkowa. Więc on modli się do umysłu aby nie stracił swojej szansy. Jaka więc jest korzyść z uzyskania tej rzadkiej formy życia? I jest napisane sat-sange - korzyścią jest możliwość korzystania z towarzystwa wielbicieli. Ponieważ oni są w stanie pomóc nam w przekroczeniu tego oceanu narodzin i śmierci. I on wymienia Sita atapa; różnego rodzaju cierpienia materialnego świata, takie jak gorąco, deszcz, zimno, wiatr. Mówi też że w takich ciężkich warunkach ugania się za mają. Zaczyna rozumieć że jest jak człowiek, który zgubił się na pustyni. Gdy jesteś na pustyni to jedyna rzecz o której myślisz to jest woda. W tym upalnym żarze pojawia się woda. Ale ta woda jest złudzeniem. Ta fatamorgana jest stworzona poprzez to ciepło. Przez tę samą rzecz której chce się pozbyć na pustyni. Ale my ciągle tak pragniemy tej wody, ścigamy tę iluzję. Dla tego właśnie Govinda das Kaviraja modli się do Sri Kryszny o zaangażowanie w dziewięć procesów bhakti. Na czym polega działanie umysłu? On przyjmuje i odrzuca. Govinda das modli się: "proszę odrzuć tę iluzję i przyjmij Krysznę. I tak jak mówi następnej zwrotce: e dhana, yauvana - jak jest korzyść z bogactw, młodości itd. to życie jest chwiejne jak kropla wody na płatku lotosu... (koniec cyt.)

Vatsala Prahu daje poźniej wykład, fragmenty są uwiecznione na taśmie.

Następnie odbywa się kirtan. Cóż mogę napisać? To tylko trzeba przeżyć. Wie to każdy kto uczestniczył w kirtanie. Vatsala Prabhu wzmacnia napięcie i rozładowuje przez albo ciche powtarzanie imion Kryszny, lecz i eksplozję, bo wszyscy wkoło są przez niego angażowani w kirtanie i różnie wyrażają swoją wdzięczność i radość. Bhaktowie biegają od końca świątyni do ołtarza, wkoło i wpoprzek, są wszędzie...

W przerwie kirtanu wychodzę z Świątyni. Zatrzymuje mnie Haripad Prabhu i mówiąc coś po angielsku wręcza mi 200 zł. Ech, ten mój angielski... i jest głośno, i tylko częściowo rozumiem. Wołam Krsna Nam Prabhu, po chwili wszystko jest jasne. Haripad daje te 200 zł abyśmy zrobili ucztę w Szczecinie...Mówię że nie mogę tych laksmi przyjąć, przy okazji gestykuluję rękoma, do których Haripad wrzuca mi pieniądze, podnosi ręce do góry i dosłownie ucieka, krzycząc: "za późno, przyjął, przyjął!!"

Co wy na to?

Moi przyjaciele zaskakują mnie i chyba nie tylko, po raz kolejny. Zapamiętali: Haripad Prabhu wspominał o "krówkach" w czasie jednego z wykładów i o tym że będąc w Polsce chętnie je jedzą. Bartek i Ariel kupują kilogram "krówek", ofiarowują i w czasie prasadam wręczają Haripadowi Prabhu i jego żonie Kamalini Mataji. Dużo śmiechu jest...

No i kolejna porcja łaski. Tak to przyjmujemy, gdyż pieniądze są energią przyjemności i wykorzystane w służbie dla waisznawów zamieniają się w czystą energię bhakti...
Ale co było dalej... we wtorek zadzwonil do mnie Ariel i zapytał czy nie wpadłbym do niego pogotować. Ustaliliśmy że zaprosi paru znajomych i może zrobimy w najbliższą niedzielę kurs gotowania...lub program. Porozmawialiśmy jeszcze z Jagat Pitą Prabhu i spotkaliśmy się wszyscy w Małkocinie. Ariel mieszka w małej wiosce, nieopodal Stargardu Szczecińskiego, która liczy około 100 rodzin. Na spotkanie przyszły miejscowe cztery rodziny z całkiem sporą gromadką dzieci, przyjechali bhaktowie ze Szczecina: Jagat prabhu, Bhaktowie Wojtek, Ania i Robert, na miejscu Ariel z żoną, Bartek i ja.
Wcześniej ugotowaliśmy w domach prasadam. Myślę że było dobre, bo zaproszeni goście pytali "jak to się robi" " to jest przepyszne" ...i więcej nie będę pisał bo z przepysznego zrobi się pyszne... Było też sporo pytań, podczas prasadam włączyliśmy w tle film "Mother Ganga" aby przybliżyć trochę kulturę Indii.Program przebiegał trochę nietypowo, gdyż graliśmy bhajan i w przerwach między Maha Mantrą prezentowaliśmy filozofię waisznawa. Myślę że było to udane spotkanie. Ostatnie dwa zdjęcia, przy prasadam są z naszego programu.

Sytuacja: widzę jak Bartek daje Jagat Prabhu kawałek dhoti Srila Prabhuda, włożony w kavacę kupioną we Wrocławiu. Ja na to nie wpadłem...W naturalny sposób rozumie dadati-pratigrhnati, to jest: obdarowywanie innych i przyjmowanie czegoś w zamian i to jest zaskakujące.

Tak to, udało nam się rozesłać jeszcze trochę łaski, którą obdarzyli nas podróżujący bhaktowie z Ameryki. Jesteśmy im wdzięczni, gdyż dzięki nim przeżyliśmy wiele pięknych chwil. Społeczeństwo w Polsce jest biedniejsze i można powiedzieć że nas nie stać na wędrowanie po kraju i tym bardziej na rozdawanie czegokolwiek. Lecz czekając na lepsze warunki materialne, które jednak część z nas posiada, możemy obdarzyć naszych przyjaciół i bhaktów swoim towarzystwem. Możemy rozdawać łaskę pana Czejtani w postaci Świętych Imion i swojej osoby. Gdyż jeśli intonujesz - jesteś niezwykłą osobą...

Ws Vaikuntha dasa

Zobacz galerię

Zobacz filmik

Skomentuj artykuł


foto galeria

Spotkanie z Bhakti Jogą - Wrocław 09.06.2018

Na forum

Ratha Yatra 2024 - Raport finansowy
Zobacz najnowszy postinfo
REDAKCJA
24 lut 2024

Wyniki dystrybucji książek Śrila Prabhupada w 2023 roku
Zobacz najnowszy postinfo
REDAKCJA
6 sty 2024

Wyniki Grudniowego Maratonu Srila Prabhupada 2023
Zobacz najnowszy postinfo
REDAKCJA
6 sty 2024

Ratha Yatra 2023 - Raport finansowy
Zobacz najnowszy postinfo
REDAKCJA
12 mar 2023

Wyniki dystrybucji książek Śrila Prabhupada w 2022 roku
Zobacz najnowszy postinfo
REDAKCJA
31 sty 2023

Wyszukiwarka



online: 2